Przekorny psi savoir-vivre

Odłóżmy na chwilę poważne osteopatyczne rozważania. Te wszystkie anatomiczne zawiłości, nasłuchy, terapie. Zejdźmy na ziemię, psią ziemię. Solą psiej ziemi są jej opiekunowie, ich czworonogi oraz codzienne potyczki o patyczki. Postanowiłam napisać o dobrych praktykach psiego opiekuna. Ale wyszło drętwo. Dlatego powstała wersja przekorna. Przed Państwem kilka zasad psiego savoir-vivre’u na opak.

Zasada pierwsza – Poznajmy się bliżej!

Zawsze kiedy widzisz opiekuna z psem zajętego rozmową albo kupowaniem gazety w kiosku, twój pies powinien podejść najbliżej jak się da, wykorzystując moment zupełnego zaskoczenia i zacząć go obwąchiwać – czyli w języku psim – witać się. Zabawa polega na tym, by zarówno opiekun jak i jego pies byli zaskoczeni sytuacją i umieli powstrzymać swoje emocje. Jak im puszczą – przegrywają.

Zasada druga – Mam cie!

Psy uwielbiają, kiedy nagle podczas spaceru pędzi na nie jakiś zwierz. Najlepiej kiedy wygląda na bezdomnego – dodaje mu to uroku. Dlatego warto by właściciel owego zwierza dostrzegł sytuację z jak największym opóźnieniem. Zabawa polega na tym, by pies z opiekunem, na których pędzi zwierz nie byli zaskoczeni i umieli powstrzymać swoje emocje. Inaczej – przegrywają.

Zasada trzecia – Piłka nasza i wasza

Trzeba umieć wybrać dobry moment, by rzucić psu piłeczkę. Można wyróżnić dwie okoliczności, w których zabawa piłką może zastymulować spokojne i jednostajne życie. Sytuacja pierwsza: rzucać wtedy, kiedy mijasz inną osobę spacerującą z psem. Fajnie potem obserwować jak dwa nosy spotykają w tym samym momencie jedną piłeczkę. Sytuacja druga: rzucić kiedy opiekunowie stoją na placyku rozmawiając, a ich psy latają jak wolne elektrony, lub imitują ruchy Brown’a cząsteczek gazu. Rzucając właśnie wtedy można stworzyć coś na kształt reakcji łańcuchowej, lub w najgorszej wersji piłeczka zrobi PING.

Zasada czwarta – Smyczka flexi jest sexi

Smycze flexi są sexi – wiadomo. A im większy pies tym bardziej smycz flexi staje się sexi. Zasadę czwartą wzmacnia dodatkowy atut smyczki jakim jest jej niezawodność. Kiedy niezawodnie się zerwie – ochroni rękę opiekuna przed naciągnięciem mięśni i ścięgien. Kiedy spacerowicz wejdzie w drogę zwariowanej smyczce – ona go oplecie, przetnie skórę tu i tam – niezawodnie spacerowicz już nigdy nie wymusi kolizji ze smyczunią i jej psem.

Zasada piąta – Kupa niewidka

Gracze w pokera, nawet amatorskiego mają łatwiej. Pies robi kupę pokerzysta zachowuje pokerową twarz. Ale nie wszyscy grają w pokera. Dla reszty są inne techniki, które pomagają nie dostrzegać, że pies właśnie kończy fizjologiczny proces, który zapoczątkowała kilka godzin temu zwykła miska z jedzeniem. Na przykład można iść z psem razem ale za razem osobno – wtedy szansa, że się zobaczy TO jest prawie zerowa. Pomaga też komórka trzymana w ręku – nasze myśli są wtedy gdzie indziej, oczy zresztą też. Na pytanie jakiegoś wrażliwca – czy może woreczek dać, bo w jego kieszeniach zbywa woreczków – zawsze, ale to zawsze należy zawarczeć.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: