Jeżeli zastanawiasz się czy osteopatia psa będzie dobra dla Twojego pupila to trafiłeś pod dobry adres. Poniżej zamieszczam najważniejsze informacje o tym jak wygląda wizyta, w jaki sposób przygotować do niej zwierzaka. Wiadomości są z pierwszej ręki, bo zajmuję się osteopatią psów. Trafiają do mnie przeróżni pacjenci, z różnymi potrzebami i charakterkami. Podobnie jak z ludźmi – z jednymi współpraca układa się dobrze od samego początku. Są też takie psy, które potrzebują czasu, by mi zaufać.
Przywitanie z psem
W mojej pracy postanowiłam odwiedzać moich pacjentów w ich domach. Osteopatia psa ma większe szanse powodzenia kiedy zwierzak jest u siebie, wśród swoich zapachów. Jako terapeutce zależy mi na tym, by mój pacjent nie był zestresowany nową sytuacją, był rozluźniony. W jego domu łatwiej osiągnąć ten stan. Oczywiście osteopata psów musi oprócz wiedzy, którą wykorzystuje w pracy znać się trochę na tych zwierzętach. Dlatego trzeba umieć czytać psią mowę ciała i potrafić zastosować swoją mowę ciała i emocje by zachęcić go do współpracy.
Przed spotkaniem zawsze proszę, by pies nie był świeżo po posiłku a minimum po 4 godzinach. Dodatkowo zalecam, by w dniu wizyty pies nie był zmęczony. Dla każdego psa oznacza to co innego. Zmęczony pies na pewno nie będzie chciał współpracować. Terapia osteopatyczna (osteopatia psa) mimo że jest nieinwazyjna wymaga od pacjenta zaangażowania i w pewnym sensie wyczerpuje.
Kiedy się zjawiam zajmuje mnie rozmowa z opiekunem. Kątem oka patrzę co robi pies, jak się porusza. Rozmawiając czekam jak do mnie podejdzie. Nigdy nie robię tego pierwsza. Zapytacie – a co jak nie podejdzie wcale? Może się tak zdarzyć. Wtedy daje mu trochę czasu. Tłumaczę właścicielowi, że bez zgody psa terapia osteopatyczna nie wyjdzie. Jeżeli nie będzie chciał podejść, to przekładamy wizytę. Za drugim razem pies pozwala na zdecydowanie więcej.
Jak głaskać psa?
Po przywitaniu, obserwacji, wywiadzie zaczynam badać psa. Badanie ma na celu sprawdzenie w jakim stanie jest pies. Jakie są jego tkanki, stawy, mięśnie, kręgosłup, narządy wewnętrzne. Mam w swojej „skrzyneczce z narzędziami” wiele testów i technik, by to sprawdzić i ustalić co będzie poddane terapii – czy jakaś konkretna okolica, czy całe ciało.
To jest faza, która najbardziej dziwi opiekunów. Moje ręce tylko z pozoru wyglądają jakbym głaskała psa, a tymczasem po przyłożeniu ich do sierści odbieram mnóstwo informacji, które mówią mi jakiego rodzaju jest problem i w jakich tkankach. W osteopatii psów nazywamy to NASŁUCHEM. Badając psa zadaje sobie mnóstwo pytań, by zinterpretować informacje jakie zbieram z ciała. Próbuje znaleźć odpowiedź – co takiego powoduje ból i dysfunkcje u tego właśnie zwierzaka.
Tak jak wspomniałam – są różne psy – z jednymi praca idzie jak po sznurku z innymi wymaga więcej wprawy. Niektóre psy dają mi bardzo dużo czasu na zbadanie, inne dosłownie kilka minut. Podobnie jest wtedy kiedy chce już przejść do terapii osteopatycznej wykonując jakąś manipulację. Czasami wydaje mi się, że pies, którego boli kręgosłup będzie preferował delikatną, ale też dłuższą pracę – często okazuje się, że wręcz przeciwnie – najbardziej woli kiedy pracuję szybko i zdecydowanie.
Co po terapii?
Każdy pies po terapii potrzebuje 48 godzin spokoju. W tym czasie nie można go przeciążać, nawet jak bardzo będzie chciał. Ma odpoczywać. Może tak być, że pies sam z siebie nie będzie miał ochoty na żadne psie aktywności – będzie głównie spał – zdarza się, że nawet 12 godzin. W tym czasie to pies decyduje kiedy śpi, kiedy je i kiedy chce iść na spacerek.